sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział 14

Liam wyszedł ze szpitala po tygodniu. Do tego czasu noce spędzaliśmy na materacach przy jego łóżku. Muszę powiedzieć, że to nie jest najwygodniejsze, ale leżeliśmy blisko siebie i było względnie OK. Kiedy już byliśmy w ich domu, zaprosiliśmy Meg i Claudię na wspólne obejrzenie ostatecznej wersji teledysku do "One Thing". Pierwsze, co rzuciło się w oczy, to napis na klapsie. ONE TIME zamiast ONE THING.
- Nie mogłem się powstrzymać... - powiedział Lou, wszyscy utkwiliśmy w nim oczy. Jednak reszta zespołu się nie gniewała, od czasu kłótni w radiu wszystko obracali w żart. Potem skomentowaliśmy zawartość teledysku.  Stwierdziliśmy, że chłopcy wyszli jak idioci i strasznie się na nim wydurniali, ale akurat im wolno, bo jako nieliczni wyglądają wtedy słodko. Naśmialiśmy się, najpierw z video, a potem z Louisa i Nialla, którzy odtańczyli jakiś dziki taniec, bo aż ich roznosiło z radości. Zayn powiedział, że wypadałoby teraz uczcić powrót Liama i skończony teledysk, więc otworzyliśmy z hukiem butelkę szampana, rozbijając przy okazji wazon XD. Potem Niall podszedł do wieży i włożył do odtwarzacza jakąś płytę. Z głośników popłynęła wolna, spokojna muzyka. Zayn natychmiast pofrunął z Meg na parkiet, ta to ma dobrze. Spojrzałam wymownie na Nialla, ten się zaczerwienił, ale podszedł do Claudii i poprosił ją do tańca. Ona z uśmiechem się zgodziła. Zostałam sama. Poczułam się trochę głupio, że tak stoję, więc poszłam usiąść na kanapie koło Liama, który z powodu leczącej się rany nie mógł jeszcze z nami świętować. Stuknęliśmy się kieliszkami, poczochrałam mu włosy.
- Czemu nie tańczysz? Idź się bawić, jest okazja! - powiedział, przypominając mi w tym momencie mojego tatę. Skrzywiłam się i odparłam:
- Jak widzisz nikt mnie nie poprosił do tańca, a sama nie pójdę, bo to wolny utwór i samemu nawet nie wypada - spojrzałam na Liama, a on uśmiechnął się do mnie.
- Przyrzekam, że kiedy wyzdrowieję, to tak z tobą zawiruję na parkiecie, że będziesz miała mnie dość! Tymczasem jestem pewien, że takich dwóch marzy o wolnym tańcu z pewną dziewczyną, która ma na imię Monica... - puścił oko i wskazał głową kuchnię. Przy blacie stali Harry i Louis, szeptem o czymś dyskutując. Co chwila spoglądali w naszą stronę, nie zauważając jednak, że się na nich patrzę. Schowałam się za głowę Liama i bacznie obserwowałam. Chłopcy machali rękami, dobiegały nas pojedyncze słowa.
- ... tak zwyczajnie podejść? - usłyszałam Harry'ego, który za chwilę znów ściszył głos.
- No ja też chcę, ale... - z ust Louisa wyczytałam "boję się".
- ... sama siedzi, nie możemy... - tłumaczył Harry, a ja próbowałam jakoś zrozumieć te zniekształcone hałasem zdania. W końcu chyba znaleźli rozwiązanie. Liam parsknął śmiechem.
- Grają w "papier, kamień, nożyce" - powiedział i napił się szampana. Patrzyłam, faktycznie rozstrzygali spór tą grą. Na razie mieli remis, czekała ich ostatnia runda. Louis dał nożyce, a Harry kamień.
- Kamień stępił nożyce - skomentował Liam, a Harry miał minę zwycięzcy. Lou wydawał się troszkę zawiedziony, ale klepnął Harry'ego w tyłek i popchnął go w stronę salonu. Chłopak przejrzał się  wiszącym lustrze, poprawił fryzurę i niepewnym krokiem podszedł do kanapy, na której siedziałam. Odchrząknął i zaczął:
- Ehm... Monica, czyniezatańczyłabyśterazzemnąmoże? - wyrzucił z siebie, a Liam zakrztusił się szampanem i zaczął chichotać. No proszę, pan Styles się wstydzi. Obdarzyłam Harry'ego uśmiechem i powiedziałam:
- Skoro tak ładnie prosisz... jasne, zatańczę - chłopak przestał wstrzymywać oddech i również się uśmiechnął. Wziął mnie za rękę i zaprowadził do tańczących par. Stanęliśmy na środku parkietu, objęłam go za szyję, a on złapał mnie w talii, jak przy prawdziwym wolnym tańcu przystało. Zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki, kątem oka zauważyłam, że Megan i Claudia się do mnie szczerzą, a Niall parodiuje Harry'ego i robi różne głupie miny. No też się uwzięli! Podniosłam głowę i spojrzałam w oczy mojego tanecznego partnera. Błyszczały w nich radosne iskierki, rozświetlające tę jasną zieleń, w której... Znów przyłapałam się na tonięciu w jego oczach! Stwierdziłam, że tylko się do siebie uśmiechając i nic nie mówiąc wyglądamy jak para idiotów, więc zaczęłam rozmowę:
- Niepotrzebnie się martwiłeś tym teledyskiem, wypadłeś świetnie - chyba sprawiłam mu tym przyjemność. On podobnie jak ja, lubi być często komplementowany, by podnieść swoje poczucie wartości.
- Dzięki. Wiesz co, chciałem ci powiedzieć... - urwał i przygryzł wargę.
- Mhm, co takiego? - spytałam, zacieszając się w duchu. Tak, ten kobiecy mechanizm.
- Pięknie dziś wyglądasz. Szczególnie, gdy się uśmiechasz - powiedział, a ja musiałam się troszkę zarumienić, bo on złapał mnie za podbródek i spojrzał w oczy. Poczułam, że mięknę.
- Tylko nie zaprzeczaj, mówię prawdę i długo się na to zbierałem - wyznał, a ja odpowiedziałam:
- Doceniam i nic już więcej nie powiem - zaśmiałam się, a uradowany Harry zakręcił mną w tańcu. Straciłam równowagę i wylądowałam w ramionach Lou.
- Odbijamy! - zakomunikował i pokazał Harry'emu język. Ten stał zdezorientowany, wskazał na nas ręką, a potem machnął nią i poszedł do Liama. Następna piosenka była o trochę bardziej... jakby to ująć... namiętnej linii melodycznej ;D. O ile Harry był w tańcu trochę nieporadny, to Louis miał naprawdę seksowne ruchy i pewnie obejmował moją talię, przysuwając się bliżej, niż jego poprzednik.
- Pewnie Harry już ci mówił, ale ślicznie wyglądasz - błysnął równymi, białymi zębami i przekrzywił głowę, czym mnie rozśmieszył. On potrafi być uroczy jak mały szczeniaczek ;D
- Użył słowa "pięknie", więc się nie liczy. Ale z pewnością mówił, że świetnie tańczysz.
- Użył słowa "nieźle" - powiedział Lou i uśmiechnął się cwaniacko. - Tańczyłaś kiedyś "zakazany taniec"?
- Masz na myśli Lambadę? Nauczyłam się na zajęciach tanecznych miesiąc temu. Czemu pytasz? - w odpowiedzi Louis podszedł do wieży i włączył znaną mi melodię "Dançando Lambada".
- Pomożesz mi rozgrzać towarzystwo - powiedział i zdjął koszulę. Wszyscy zaczęli gwizdać, jaki on odważny i wysportowany ^^ Lou wziął z blatu kuchennego nożyczki i jakby nigdy nic uciął materiał mojej sukienki, skracając ją do znacznie mniejszego rozmiaru.
- Spokojnie, kupię ci taką samą, ale "zakazany taniec" tańczy się w zakazanych strojach - wyjaśnił, a przyglądający się scenie Harry wydawał się troszkę zazdrosny. Stanęliśmy z Lou na środku i zaczęliśmy nasz gorrrący występ. Warto wspomnieć, że Lambada to jeden z najbardziej ociekających seksem tańców, a figury wymagają znacznych zbliżeń... Zayn i Niall też zaczęli odstawiać ze swoimi partnerkami jakieś "Dirty Dancing". Lou był wyraźnie zadowolony, że może legalnie tak mną obracać, ja byłam pod wrażeniem jego umiejętności. Zostaliśmy nagrodzeni oklaskami, a Liam powiedział:
- Lou, patrzyłeś na nią z takim pożądaniem, że bałem się , że ją rozbierzesz w tańcu - pojechał przyjaciela, który spalił buraka i wbił wzrok w podłogę.
- Z mojej sukienki niewiele już zostało, ale droga wolna, możecie wziąć nożyczki i mu pomóc - uśmiechnęłam się filuternie, a Louis się trochę rozluźnił. To była dość niezręczna dla niego sytuacja.
- A spróbuj sam zatańczyć z dziewczyną Lambadę i nie mieć takich myśli! - odpowiedział Liamowi, uścisnął mnie i dał mi wielkiego buziaka w policzek. - Niewykonalne! - wrócił pewny siebie i bezpośredni Mr. Tomlegendson. Nagle poczułam, że ktoś mnie puka w ramię. Odwróciłam się, to był Niall, który dawał znaki ręką, żebym poszła z nim. Wymknęliśmy się na górę, do jego sypialni.
- Potrzebuję twojej pomocy, zaprosiłem Claudię na randkę! - powiedział, nie mogąc ustać w miejscu.
- Co jest, nie zgodziła się? - spytałam, łapiąc przyjaciela za ręce i zmuszając go, żeby spokojnie usiadł.
- No właśnie zgodziła, a ja nie umiem się zachowywać przy dziewczynach, które mi się podobają! Nie wiem, co mówić i co robić, a będziemy w restauracji, więc jak się zbłaźnię... - denerwował się chłopak. Położyłam mu palec na ustach.
- Nie jesteśmy sami, poczekaj chwilę - powiedziałam i podeszłam po cichu do drzwi. Gwałtownie je otworzyłam, do pokoju wpadł Lou. Wstał, otrzepał się i zrobił głupią minę.
- No dobra, chodź, skoro już wiesz - rzekł Niall. Zamknęliśmy drzwi i zaczęliśmy obmyślać plan działania.
- Nie zapamiętam tego wszystkiego! - martwił się blondyn, kiedy mówiłam mu, jak ma się zachowywać na randce. Nagle Louis wpadł na pomysł:
- Hej, może pójdziemy z Monicą do tej samej restauracji pod pretekstem wspólnej kolacji i będziemy was obserwować i dawać wskazówki? Założysz mały głośnik do ucha i będziemy cię z ukrycia instruować, jak na filmach!
- To może się udać, tylko skąd weźmiemy sprzęt? - spytałam, a Louis odparł:
- Zayn ma takie coś, kiedyś mu grzebałem w rzeczach i znalazłem. Myślę, że z chęcią nam pożyczy - spojrzał na Nialla, a ten poklepał go po twarzy i powiedział, że użyteczne z niego stworzenie XD.
Nadszedł dzień "kontrolowanej randki". Gdy kończyłam się malować, zadzwonił dzwonek do drzwi. Krzyknęłam, że otwarte, wiedziałam, że to Lou, bo on zawsze naciska przycisk kilkanaście razy, jakby miał niespokojne palce.
- Czekam! - usłyszałam jego głos z dołu. Spojrzałam w lustro. Założyłam turkusową sukienkę i srebrne baleriny, do których dobrałam niewielką torebkę. We włosy wpięłam srebrną spinkę z delikatnym, jasnozielonym kwiatem. Miałam nadzieję, że cały zestaw nie wyszedł ohydnie. Na szczęście to nie była prawdziwa randka, a tylko kolacja z przyjacielem, więc nie czułam się aż tak niepewnie. Zeszłam po schodach, z kanapy podniósł się Lou i zmierzył mnie wzrokiem. Uśmiechnął się, a ja (z przyzwyczajenia) spytałam:
- Aż tak źle? - ten podszedł do mnie i poprawił kosmyk włosów, który niesfornie wylazł spod spinki.
- Wyglądasz cudownie, księżniczko. Dobrałaś kolory do moich oczu, zauważyłaś?
- O, faktycznie - zachichotałam i pod ramię dałam się zaprowadzić do jego samochodu. W tym samym czasie z domu wychodził Niall, miał wystraszoną minę, ale zobaczył nas i z ulgą się uśmiechnął. Weszliśmy do restauracji i usiedliśmy przy stoliku. Niedaleko mieli usiąść Claudia i Niall, widzieliśmy to miejsce między liśćmi małej palmy, która stała obok nas. Zamówiliśmy pieczony schab z orzechami i tartę marchewkową, Louis twierdził, że jest pyszna. W wejściu pojawiła się blondwłosa para, Claudia w swojej czerwonej sukience wyglądała przepięknie, Niall miał garniturek z małą różyczką przy kołnierzu.
- Pasują do siebie - powiedział Lou, a ja mimowolnie uśmiechnęłam się.
- Pomyślałam dokładnie to samo. Tacy to mają dobrze, podobają się komuś... - obserwowałam, jak siadają przy stoliku. Na szczęście Claudia nas nie zauważyła. Schyliłam się do małego mikrofonu i szepnęłam:
- Niall, jeśli mnie słyszysz, skrzyżuj na chwilę nogi - zauważyłam, że to zrobił, miałam więc pewność, że nas usłyszy. Podałam mikrofon Louisowi.
- Znając ciebie, nie skomplementowałeś jeszcze jej wyglądu. Powiedz, że pięknie wygląda, a czerwień podkreśla cudny błękit jej oczu - powiedział, a ja wypowiedziałam bezgłośnie "poeta", co rozśmieszyło chłopaka. Obserwowałam reakcję Claudii, zarumieniła się i wyglądała na urzeczoną. Kazałam Niallowi opowiadać o filmie, który niedawno był wyświetlany, i który oboje lubią.
- Przekrzywia głowę, jak cię słucha i nie spuszcza z ciebie wzroku, to dobry znak - przekazał Niallowi Louis. No proszę, jak on umie rozgryźć kobietę! Z czasem zauważyliśmy, że Niall jest już zupełnie swobodny i nie potrzebuje więcej naszej pomocy. Znaleźli wspólny temat i teraz dyskutowali, co chwilę wybuchając śmiechem. Mogliśmy z Louisem zająć się naszym wystygłym, ale wciąż dobrym posiłkiem. Chłopak uparł się, że mam go pokarmić, więc dla żartu pakowałam mu do ust ogromne porcje, aż cały się upaćkał. Przysunęłam bliżej krzesło, żeby nie sięgać przez stół. Otarłam mu usta chusteczką, a on władował mi kawałek tarty, która faktycznie była pyszna. Bawiliśmy się jak dzieci, ledwo powstrzymaliśmy się przed urządzeniem bitwy na jedzenie. Claudia i Niall bawili się równie dobrze. Nagle chłopak wstał i podał jej dłoń. Zaprowadził ją na salę taneczną i zaczęli się kołysać w rytm piosenki. Patrzyli sobie w te ich niebieskie oczęta, było romantycznie. Louis powiedział:
- No, wygląda na to, że nasza misja została wykonana. Może skorzystajmy z okazji i przejdźmy się gdzieś? Na przykład na taras, jest bezwietrznie.
- Dobry pomysł, odetchnijmy trochę. Niall sobie bez nas poradzi - odparłam i wyszliśmy bocznym wejściem na jeden z tarasów lokalu, akurat był pusty. Stanęłam przy barierce i utkwiłam oczy w świecących na niebie gwiazdach. Z tyłu podszedł Lou; było zimno, więc mnie objął, kładąc swoją głowę na moim ramieniu.
- O czym myślisz? - spytał, bezbłędnie odgadując, że właśnie to robię. Westchnęłam.
- Następna para się zeszła, wszyscy się zakochują...
- To prawda. Ale nie o tym rozmyślasz, hmm? - zadziwił mnie swoim wyczuciem.
- Tak się zastanawiam... gdybyś teraz zobaczył spadającą gwiazdę, o co byś poprosił? - spytałam i spojrzałam w jego oczy. On uśmiechnął się i odpowiedział:
- O nic. Wszystko już mam.
- "No tak, kogo ja się pytam" - pomyślałam. - Rozumiem: płyta, fanki, chłopaki, sukcesy...
- Nie o to mi... - zaczął, ale przerwałam mu, wychylając się za balustradę.
- Zobacz, Niall i Claudia wychodzą - powiedziałam i spojrzałam na nich. Niall mówił coś do niej, ona się śmiała, a on nagle ujął jej twarz w dłonie i... pocałował <oklaskiiii!> . Ona bardzo widocznie totalnie się rozpłynęła i nie mogłam w to uwierzyć, uniosła nóżkę do góry, jak na filmach! To był długi i romantyczny pocałunek w świetle gwiazd. Jednocześnie cieszyłam się i cholernie jej zazdrościłam takiego chłopaka. Poczułam na swojej dłoni delikatne palce Lou. Chciał mnie chyba złapać za rękę, ale gdy to zauważyłam, cofnął się. Spojrzał na zegarek i powiedział:
- Chyba musimy się już zbierać, co? - przytaknęłam i poszliśmy do samochodu. Podczas jazdy chłopak był bardzo skupiony na drodze, choć ewidentnie nad czymś myślał. Odprowadził mnie pod drzwi i uśmiechnął się słodko, jak tylko on potrafi.
- Nie wiem, jak tobie, ale mnie się bardzo podobało. Ta kolacja i w ogóle - powiedział, przestępując z nogi na nogę i błądząc gdzieś wzrokiem. Przypomniała mi się sytuacja w Milkshake City, zachowywał się podobnie, jakby nagle moja obecność zaczęła go onieśmielać.
- Było świetnie, wszystko się udało. Poza tym miło spędziłam z tobą czas, musimy częściej być sami - szczerze odpowiedziałam i przytuliłam go. - Chcesz całusa na dobranoc? - spytałam z uśmiechem.
- Wolałbym całą ciebie, ale sam całus powinien wystarczyć - odparł z przebiegłą miną. Ostatnio praktycznie każdą noc spędzałam przytulona do niego, więc się przyzwyczaił. Bardzo wolno go pocałowałam, było tym razem troszkę inaczej. Uśmiechnął się i powiedział:
- Śpij smacznie, księżniczko - weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Przypomniała mi się sytuacja z żegnaniem Harry'ego, więc podeszłam do rolety. Louis szedł normalnie, ale zamiast wejść do domu, usiadł na ganku na ławce i przymknął oczy, miał rozmarzony wyraz twarzy. No nie mogę, czy ja naprawdę tak bosko całuję, że każdy chłopak tak świruje? A może to wina mojego progu? Wiedziałam jedno: to nie był przypadek.


Wreszcie mi się udało! Ciągle coś mi przeszkadzało, ale dałam radę. Komentujcie ^^

13 komentarzy:

  1. I znów coś nie tak z czcionką... fuck.

    OdpowiedzUsuń
  2. awww, świetnie ♥♥ ~ Klaudia :) .. Sparkle, pozwolisz, że zareklamuje tu naszego bloga, nie ? :D .. no to, ludzie ja i Sparkle mamy bloga o newsach z 1D ! Wchodźcie .. komentarze mile widziane :) xxx http://real-pl-directioners.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mahhahh . Świetny ;D Kiedy następny .? Napiszesz do mnie na gg .? 36612627. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebiszcze, Moniko ♥ masz szczęście, że wybrał cię Lou a nie Harry, bo bym zadusiła XDDDD ~ Zuzan ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. popieram Zuze ^^ to było zajebiaszcze :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Your story is amazing .♥ I love you .! Monica must be with Lou .!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne *o* Jestem Twoją fanką ;DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się w Twoim opowiadaniu! :D Dzisiaj przeczytałam wszystkie wpisy ;)) Jest super extra! :D Czekam na kolejny wpis <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten rozdział był wspaniały. Wchłonęłam wszystko szybko i strasznie podoba mi się pomysł na to spotkanie głównej bohaterki i Louisa :D Pomogli Niallowi, no i jednocześnie sami też spędzili miły wieczór. Jestem ciekawa kogo ona wybierze. Harry czy Louis? Póki co ten drugi wydaje się być słodszy, ale myślę, że Styles będzie jeszcze o nią walczył. Świetny rozdział :* [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  10. kurna kurna,jest zajebiiiiiiiiiiiste <3 dawaj kolejny rozdział,prosze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!
    BArdzo mi się podoba ^^
    tylko chciałabym już wiedzieć z kim Monica się zwiąże :P

    Follow me on TT everybody! @OliwkaPL

    OdpowiedzUsuń
  12. super opowiadanie w jeden dzień przeczytałam wszystko i nie moge doczekać się wiecej :)
    pozdrawiam;*
    Gosia

    OdpowiedzUsuń