środa, 4 stycznia 2012

Rozdział 12

- Patrzył się na ciebie caaaały czas!! - szczebiotała mi do uch Claudia przez całą drogę do domu. Kiedy prowadzi się samochód, a w dodatku stoi w korku, takie coś jest wyjątkowo irytujące. No dobra, przyznaję, Louis co chwila spoglądał w moją stronę. Ale mimo to nie rozumiałam jej ekscytacji.
- Ładnie się ubrałam i po prostu chciał się przyjrzeć. Ty wszędzie widzisz miłość! To Niall tak ci zawrócił w głowie, prawda? - spytałam, a ona zarumieniła się.
- On jest po prostu taki niesamowicie słodki... poświęcił mi mnóstwo uwagi, był zabawny, ale nie nachalny, wymieniliśmy się numerami. Miałaś rację, on jest bardzo miły - odparła z błogim uśmiechem.
- To złoty chłopak, marzenie każdej dziewczyny. Jest bardzo opiekuńczy, byłabyś z nim szczęśliwa.
- Za to ty nie wyglądasz na specjalnie uradowaną. Czyżby zazdrość?
- Nie o Nialla, jesteśmy jak rodzeństwo. Ale właśnie o to mi chodziło: taka ty na przykład, gdzie nie pójdziesz, zaraz chłopcy cię obskakują i próbują wyrwać. Jesteś ładna, a ja? Mogę chyba liczyć tylko i wyłącznie na przyjaźń - odwróciłam wzrok udając, że patrzę na wystawę sklepową. Starałam się nie rozpłakać. Ostatnio, a właściwie od Sylwestra miałam doła. Nie powinnam była całować się z Harrym dla zabawy, nie na tym polega idea pocałunku. Miłość dwóch ludzi... to są jakieś brednie.
- Znowu zaczynasz! Bądź sobą, a w końcu ktoś się tobą zainteresuje. Zobacz, jak szybko zaprzyjaźniłaś się z chłopakami! I mam naprawdę silne wrażenie, że oni widzą w tobie kogoś więcej, niż przyjaciółkę. Muszę ich bardziej poznać, poobserwować - powiedziała Claudia, potrząsając moje ramię.
- Och, zamknij się, nie rób mi nadziei - ofuknęłam ją i skręciłam w moją ulicę. Byłam tak zdenerwowana, że przywaliłam w lampę i porysowałam lakier. Po prostu bosko. Z ulgą weszłam do domu i walnęłam się na kanapę. Miałam dość wszystkiego, odczuwałam wrażenie, że moi przyjaciele po prostu się na mnie uwzięli. No tak, za niecały miesiąc Walentynki. Brr, nienawidzę tego święta. Wszyscy są zakochani, a ja siedzę sama przed telewizorem z pudełkiem lodów i oglądam wyciskacz łez. Przypominam Bridget Jones, choć nie chcę aż tak długo czekać na swojego księcia ^^ Sprawdziłam maila, przyszło potwierdzenie, że przeprowadzę wywiad w radiu.
- Na żywo! - krzyknęłam do Claudii. Ona przybiegła z drugiej sypialni, żeby mi pogratulować. Wieczorem miała już wprowadzić się do nowego mieszkania, więc próbowała teraz upchać rzeczy z powrotem do walizek. Koło piątej pożegnałam ją, życzyła mi szczęścia w środę. Wróciłam do środka i zaczęłam się uczyć na francuski. Siedząc nad książkami zauważyłam, że z domu chłopaków ktoś wyszedł. Było ciemno, a lampa nie świeciła (podejrzewam, że to moja wina ^^). Zmrużyłam oczy, ale nie byłam w stanie rozpoznać twarzy. W każdym razie postać kierowała się prosto na moje drzwi. Po chwili usłyszałam dzwonek. Pobiegłam otworzyć.
- Cześć, księżniczko - Liam uśmiechnął się. - Stęskniłem się za tobą. - powiedział i mnie przytulił. Wpuściłam go do środka, usiedliśmy w salonie.
- Przecież widzieliśmy się dzisiaj - rzekłam z uśmiechem. Chłopak potargał mi włosy.
- Wiem, ale nie widzieliśmy się cały grudzień. Słyszałem, że ostro zabalowaliście na Sylwestrze u Louisa - spojrzał na mnie z udawaną pretensją.
- Tak, dobrze, że tego nie widziałeś. Chyba byś się załamał! - zaśmiałam się. Miałam nadzieję, że nie poruszy tematu...
- Harry chodzi rozkojarzony i wciąż wspomina takie jedno zdarzenie z godziny dwunastej... - szturchnął mnie i się wyszczerzył. No masz, czyli wiedzą.
- Weź daj spokój, nie znasz gry w butelkę? - powiedziałam z uśmiechem.
- Prawdę mówiąc żałuję, że to nie ja cię całowałem. Ponoć to było najlepsze pięć sekund w jego życiu...
- On tak powiedział? - zdziwiłam się. Liam zaczął się śmiać.
- Nie dosłownie, ale wyraźnie widać, że mu się podobało. No dobra, naciskamy go, bo nam się nudzi. Dlatego przyszedłem do ciebie, nie będę już mu truł, czuję się przez to staro - powiedział chłopak, włączając telewizor. Do późna oglądaliśmy, siedząc objęci na kanapie. Przestałam myśleć o związkach, mój książę był moim przyjacielem i tamtego wieczoru mój przyjaciel w zupełności mi wystarczał.
Środa nadeszła szybciej, niż się spodziewałam. Szłam z chłopakami do studia, po drodze instruując ich i ostrzegając, że będę musiała być dociekliwa. Obiecali być grzeczni. Dałam im po buziaku na szczęście i weszliśmy. Włączyli mikrofony i zapowiedzieli nas. Przedstawiłam się i powiedziałam, że teraz chłopcy zaśpiewają specjalnie dla słuchaczy "What makes you beautiful", a Niall zagra podkład na gitarze. On jednak postanowił zrobić mi psikusa i wyjechał z propozycją, żebym zagrała razem z nim. Nie mogłam odmówić, więc trochę zawstydzona wzięłam drugą gitarę i zaczęliśmy występ. Całą piosenkę skierowali do mnie. Claudia wszystko im wygadała! Nie wiedzieli, że tak nie wierzę w siebie, chyba ich to ruszyło. Harry w "jego momencie" patrzył się w moje oczy, wprawiając mnie w niemałe zakłopotanie. Skończyliśmy, mogłam przejść do pytań. Najpierw standardowe: jak minęła trasa, gdzie będą jeszcze występować i podpisywać płyty, co z ich współpracą z Big Time Rush. Potem spytałam, jak minęły święta, czy dobrze się bawili w Sylwestra ("I to jak!" - powiedział Lou XD). Wreszcie, chcąc nie chcąc musiałam przejść do wścibskich pytań. W większości odpowiadał na nie Liam, który potrafił mówić dyplomatycznie. Chłopcy powiedzieli, co sądzą o The Wanted, hejterkach nękających fanki zapraszane na scenę i dziewczynach, które zamiast ich słuchać na koncertach, krzyczą i piszczą. Potem były pytania od słuchaczy. Ktoś spytał, czy to prawda, że jestem ich sąsiadką i się z nimi przyjaźnię. Zanim jednak zdążyłam otworzyć usta, Louis zaczął mówić za mnie:
- Tak, to prawda! I wiesz, to całkiem zabawna historia. Ona przyszła do nas z muffinkami i Niall na początku myślał, że ona jest psychofanką, ale okazała się być normalna, a Harry nie wiedział, kto przyszedł i zszedł w samej bieliźnie i  się zbłaźnił... - rozgadał się Lou, a chłopcy łapali się za głowy i machali rękami, żeby przestał. Wyłączyłam mu na chwilę mikrofon i powiedziałam:
- No dobra, Louis, już wystarczy, dajmy innym szansę na zadanie pytań - rozbawiona patrzyłam, jak Harry niemal morduje go wzrokiem, a on sam robi niewinną minkę. Następne pytanie zadał Jeffrey z Oxfordu: czy są w czymś zgodni, jeśli chodzi o cechy idealnej dziewczyny.
- Musi być zabawna i radosna - powiedział Louis, jednocześnie robiąc głupie miny, żeby mnie rozśmieszyć.
- Tak, ale musi też być inteligentna. Co nie, Zayn? - powiedział Liam. Zayn przytaknął i dodał, że jego idealna dziewczyna ma na imię Meg i życzy jej powodzenia na teście. Aż jej pozazdrościłam takiego chłopaka...
- I być piękna - powiedział Harry, a Niall zarechotał.
- Ty tylko o jednym, a osobowość? Miłe i urocze, lekko nieśmiałe, ale i odważne... - powiedział chłopak.
- Blondwłose - wtrącił Louis, a Niall zatkał mu usta. I powiedział do mikrofonu:
- Skoro już Louis tak bardzo chce mówić, to ja może uzupełnię jego wypowiedź i dodam, że u niego na pierwszym miejscu stoją te o ciemniejszych włosach i oczach - wycedził, pogrążając przyjaciela. Nagle skrzywił się i zabrał rękę z ust Louisa, z obrzydzeniem wycierając ją o spodnie. Lou nieźle ją zaślinił XD. Dorwał się do mikrofonu.
- Taaak? Za to ty toooniesz w niebieskich oczach, co nie?
- Chłopaki, dajcie spokój, to leci na żywo - próbował uspokoić sytuację Liam. Jednak jemu też się oberwało, zirytowany Niall powiedział, że teraz to z niego taki mediator, a jak rano zapchał kibel, to wolał zwalić na Zayna.
- No mówiłem, że to nie ja! - podniósł głos Zayn. - Ja umiem używać spłuczki! - ja i reszta obecnych w studiu zrobiliśmy facepalma. Harry postanowił przejąć inicjatywę:
- O weźcie, chyba nie będziecie się kłócić o kibel na wizji - powiedział. Zachichotałam, rozbawiona absurdalną sytuacją.
- To ty się nie kłóć, ale dla odmiany zainteresowałbyś się sprawami domowymi i zamiast spać do południa, pomógłbyś umyć podłogę! - objechał go Niall.
- A ty zrobiłbyś chociaż raz kolację. Nie, przepraszam, ty wolisz JEŚĆ - zbulwersował się Harry, któremu najwidoczniej gula skoczyła. Blondyn cały się naburmuszył, w dodatku Louis mamrotał mu pod nosem coś o błękitnookiej pannie, czym rozjuszył go jeszcze bardziej. Po chwili wszyscy chłopcy przekrzykiwali się nawzajem, oskarżając o różne rzeczy i wyjawiając głośno niewygodne fakty. Musiałam przerwać transmisję, żeby ich fani nie musieli tego słuchać. Spojrzałam na kłócącą się gromadkę i szybko wyszłam, niezauważona. I niech mnie teraz gonią, bo to ja mam samochód, a pod studiem czeka mnóstwo fanek ^^


Pierwsza kłótnia chłopaków ;D Znowu mam wrażenie, że mi coś nie wyszło, ale to wy oceniacie. Komentujcie ^^

23 komentarze:

  1. hahaa...
    normalnie nie qwyrobilam z tym zapchanym kiblem
    idealnie to ujelas:)
    czekam na kolejne:)
    jak najszybciej :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję dodać jutro coś bardzo specjalnego... sama się tego obawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, dobre, czekam na następne ! :3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne ;D niech ona będzie z harrym ale tak zeby nie złamac serduszka lou

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale miałam beke z tego zapchanego kibla!
    Dobry rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahah jestes mega ! najbardziej rozbawilo mnnie w jednym z poprzednich rozdzialow : Po kilku minutach cisza zaczęła wydawać się podejrzana, więc zeszłam. To, co ujrzałam, przechodziło ludzkie pojęcie. Lou siedział przywiązany do krzesła, usta miał zaklejone taśmą i był cały w lepkiej cieczy, w której rozpoznałam miód.' zaczelam tak rechotac, ze obudzilam mame o 24hahahah ! jestes mega czekaaam na nastepne. -Marzena.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech będzie z Niallem!Mam takie dziwne wrażenie,ze idealnie by do siebie pasowali..

    OdpowiedzUsuń
  8. Leże i kwiczę ! XDD
    Rozłożyłaś mnie na łopatki : D
    Czekam na next, a ten rozdział poprostu wymiata ! XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam, że padnę ze śmiechu, czytając ich kłótnię XD
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! :)

    PS. Jeśli masz czas, zapraszam do mnie www.only-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny wywiad! Nie ma to jak kłócić się od spłuczkę do kibla, o jedzenie... Ahahahahah <3 Takie wywiady byłyby boskie :D No i ta końcówka, kiedy ona ucieka. Świetny rozdział :* [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tą spłuczką do kibla to pojechałaś xd
    Naprawdę fajne ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że macie odmienne zdania, więc postanowiłam zrobić sondę. Może mi się przydać taka informacja ^^
    Nowy rozdział planowany na dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie, jak zawsze ! ~ Klaudia ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny.!♥
    Czekam na następny rozdział..:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam wnerwa, bo wyłączyło mi nagle internet i skasowało cały 13 rozdział, jak go tworzyłam. Muszę napisać od nowa, więc dzisiaj go nie będzie ;(

    OdpowiedzUsuń
  16. Nieeee......błagam napisz dzisiaj ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Proosimyy .!! napisz dzisiaj.!!! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudne cudne cudne !!!!! Czkam na więcej
    Ann;* <33

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ owszem, nie wyszło Ci... Nie udało Ci się mnie zabić ze śmiechu. Tylko się nieco poddusiłam i wytarłam kurze z podłogi w całym pokoju. Muszę teraz zmienić ubranie...
    Genialne!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaczełam płakać ze śmiechu., Dobry rozdziaał !

    OdpowiedzUsuń
  21. hah, a dlaczego prawniczka przeprowadza wywiady? ;P Bo się pogubiłam

    OdpowiedzUsuń
  22. to jest zajebiste !!
    popłakałam się ze śmiechu xd
    "zirytowany Niall powiedział, że teraz to z niego taki mediator, a jak rano zapchał kibel, to wolał zwalić na Zayna"
    to rozwaliło mnie na łopatki !!!!

    OdpowiedzUsuń