sobota, 7 stycznia 2012

Rozdział 13 cz. 2

- Odbierz, odbierz... - mówił Harry, chodząc w tę i z powrotem. Po raz kolejny odezwała się automatyczna sekretarka Nialla. Rozłączył się i ponownie wybrał numer. Od momentu, gdy zdenerwowany Niall wybiegł z domu, minęło już dziesięć godzin. Kiedy nie wrócił na noc, chłopcy zaczęli się o niego niepokoić. Jasne, był obrażony, ale czy to wyjaśnia jego zniknięcie? Harry wyjrzał przez okno, mrużąc oczy. Świeciło poranne słońce, oświetlając jasny dom naprzeciwko.
- "O tej godzinie Monica powinna już wychodzić na uczelnię, czemu tego nie robi?" - zastanawiał się. Nagle doszedł do zaskakującego wniosku.
- Ej, a może on poszedł wczoraj do Monici? Mogliśmy to wcześniej sprawdzić! - krzyknął do przyjaciół. Zayn poderwał się z fotela i złapał kurtkę.
- To ja pójdę do skrzynki i przy okazji sprawdzę, czy go tam nie ma - powiedział, ubierając się. Po schodach zszedł Louis, ziewając jak hipopotam. Tej nocy mało spał, objechał pół Londynu, mając nadzieję, że po drodze zgarnie chodzącego po mieście Nialla. Przetarł podkrążone oczy i spytał:
- Jakieś wieści od naszego uciekiniera? - Harry spojrzał na niego, wzruszając ramionami.
- Wciąż nie odbiera, ale możliwe, że jest z Monicą. Zayn właśnie poszedł sprawdzić.
- Aha - odparł Louis, podchodząc do ekspresu do kawy. - Jeśli tak jest, to na darmo zarwałem noc. Ale nawet nie mam siły, żeby się złościć - nacisnął przycisk i po chwili pociągnął łyk gorącego płynu z filiżanki.Usiadł obok równie zmęczonego Liama, czekając na Zayna. Ten wrócił, trzymając w ręku jakąś kopertę.
- Nikogo u niej nie ma, dom stoi pusty, ale na podjeździe nie ma na śniegu śladów kół, więc nigdzie nie pojechała. Za to w skrzynce znalazłem to - powiedział i podał Harry'emu kopertę. Chłopak otworzył ją i wyjął płytę CD.
- Czyli nadal nic nie wiemy. Wyrzucę to, pewnie to jakieś zboczone video od psychofanki. Już piąte w tym tygodniu, co za koszmar! - mruknął, idąc w kierunku kosza na śmieci. Liam dogonił go i wyrwał mu płytę z ręki.
- Czekaj, obejrzyjmy to, mam przeczucie, że to coś ważnego - powiedział, a chłopcy spojrzeli na niego z powątpiewaniem.
- Ty i te twoje przeczucia... no dobra, odtwórz ją. Mam nadzieję, że jej treść nie odbierze mi apetytu - rzekł Louis, robiąc sobie kanapki. Liam włączył telewizor i włożył płytę do odtwarzacza. Ekran był czarny, słychać było szumy. Zayn zaczął bić brawo.
- Tak, niezwykle ważne nagranie, cóż za fascynująca czerń. Dobra, wyłącz to, szkoda marnować prąd - powiedział, ale w tym samym momencie na ekranie pokazał się obraz. Było to wnętrze jakiegoś małego domu, w którym najwyraźniej nikt od dawna nie mieszkał ani nie sprzątał. Kamera zmieniła ustawienie, na środku pokoju stały dwa krzesła, a na nich siedzieli...
- O mój Boże, to Monica i Niall! - wykrzyknął całkowicie już rozbudzony Louis. Harry podbiegł bliżej i rozpoznał w postaciach znajome twarze. Ich widok przeraził wszystkich: Monica miała rozcięte czoło, Niall posiniaczoną twarz i oboje byli przywiązani. Podszedł do nich wysoki mężczyzna w kominiarce i wymierzył dziewczynie policzek.
- Mów, suko! - powiedział głośnym, zachrypniętym głosem, a chłopcy aż poderwali się z wściekłości.
Monica podniosła głowę i spojrzała smutno w kamerę.
- Jeśli do szóstej wieczorem nie przelejecie miliona dolarów na konto, którego numer zapisany jest z tyłu koperty, Niall zginie, a mnie... - urwała i odwróciła głowę, z jej policzków spływały łzy. Niall poruszył się na siedzeniu i rozpaczliwie krzyknął:
- Oni ją będą torturować, póki nie umrze, błagam, zróbcie coś! - płakał chłopak, a jego przyjaciele przed telewizorem omal nie zwariowali z nadmiaru emocji. Tym razem odezwał się porywacz:
- Wasz kolega dobrze mówi, mamy z tą szmatą porachunki, musimy pomścić kolegów, których wsadziła do paki! Tak czy inaczej zabijemy ją, ale to od was zależy, czy dostanie kulkę w łeb, czy też skatujemy ją, aż zdechnie! Jeśli nie dostaniemy forsy, wyślemy wam ich poćwiartowane ciała. Radzę się pospieszyć! Tymczasem my się trochę pobawimy - powiedział i podszedł do Monici i Nialla. Obraz ponownie stał się czarny, ale przez chwilę było słychać uderzenia i głośne krzyki. Potem video się skończyło. Przyjaciele byli w szoku. Stali przed ekranem, wstrząśnięci tym, co zobaczyli. Zayn miał czerwone oczy od płaczu i, podobnie jak Liam, nie był w stanie wykrztusić słowa. Ten drugi z wrażenia upuścił pilot i upadł na kolana.
- Monica... Niall... nie... - szeptał sam do siebie, potrząsając głową. Harry zacisnął pięści, aż mu kostki zbielały. Oto spełniała się jego najgorsza obawa, z którą nawet nie śmiałby się podzielić z chłopakami. Na domiar złego nie tylko Niall był w niebezpieczeństwie. Monica uratowała Harry'ego od śmierci, a teraz sama ma umrzeć i to w tak paskudny sposób...
- To wszystko moja wina - załamał się Harry, a kolejne słowa niemal więzły mu w gardle. - Gdybym go wtedy nie obraził, nie poszedłby do niej i byliby teraz bezpieczni... co ja zrobiłem?! - zawył, a Louis złapał go za ramiona i bardzo mocno przytulił.
- Nie pozwolę jej skrzywdzić, słyszysz? Razem uratujemy i ją, i Nialla, nikt nie zginie - gorąco zapewniał, próbując pocieszyć przyjaciela. Nie dał jednak poznać po sobie, że dla niego w tym momencie ONA liczy się najbardziej. Nie mógłby jej teraz pożegnać, nie zrobił jeszcze tylu ważnych rzeczy...
- Musimy dać im pieniądze - powiedział Liam z determinacją i podniósł się z podłogi. - Oni nie chcą zabić Nialla, pragną tylko okupu. A Monicę odzyskamy, choćby to miała być ostatnia rzecz, jaką zrobię - chłopcy przyznali mu rację. Louis odtworzył jeszcze raz nagranie. Widok za oknem z tyłu wydawał mu się dziwnie znajomy. Przyjrzał się bardziej...
- Chłopaki, ja wiem, gdzie oni są! To okolice Slough, przejeżdżałem kiedyś tamtędy z mamą! - wykrzyknął, a po schodach zbiegli jak burza jego przyjaciele. Harry spojrzał na zegarek.
- Musimy mieć jakiś plan, nie możemy dopuścić do pomyłki. Pospieszmy się jednak, bo boję się, że porywacze coś im zrobią - powiedział i wszyscy usiedli dookoła stołu.
- No dobra, zrobimy tak... - zaczął Liam, a reszta zebranych słuchała go uważnie.
*
- Przestańcie, zostawcie go! - krzyczałam, patrząc jak porywacze okładają Nialla po całym ciele. Zaraz jednak dostałam od jednego z nich w twarz.
- Pozwoliłem ci się odzywać? Krzycz głośniej, a zrobimy mu coś gorszego!  - huknął, a ja zamilkłam. Poczułam z tyłu, jak palce Nialla wplatają się w moją dłoń. Przyjął kolejny, zarezerwowany dla mnie cios. To było bohaterskie, ale ja nie mogłam znieść jego cierpienia. To ja powinnam być bita, a nie on. Zbrodniarze wyszli, a ja odwróciłam się do Nialla. Miał spuchniętą wargę, rozciętą brew i siedział pochylony od uderzeń w brzuch. Spojrzał na mnie, omal się nie rozpłakałam.
- Nie możesz się za mnie więcej wstawiać, oni cię wykończą. Za godzinę dostaną pieniądze i cię wypuszczą, musisz być wystarczająco silny na ucieczkę - powiedziałam, a on przymknął oczy.
- Bez ciebie się stąd nie ruszę, wolę umrzeć tu razem z tobą, niż cię zostawić - rzekł, a mi niemal pękło serce.
- Niall, kocham cię jak brata, będę nad tobą czuwała, kiedy...
- Nie! Nawet tak nie mów! Nie zniosę twojej śmierci! - krzyknął, a z oczu trysnęły mu łzy. - To moja wina, gdybym cię wtedy nie zabrał do tego kina... - chciałam mu przerwać i powiedzieć, żeby się nie obwiniał, bo to była moja decyzja, ale w tym momencie mężczyźni wrócili. Ten wyższy przeładował pistolet i rzekł:
- No, zbliża się szósta, a wasi znajomi nie wysłali jeszcze pieniędzy... wygląda na to, że wpakuję ci zawartość tej spluwy w głowę - spojrzał na Nialla. Drugi z mężczyzn zaczął ostrzyć hak i duży nóż.
- Zaraz zobaczymy, co masz w środku, kicio - powiedział do mnie i zaśmiał się obrzydliwie. Przełknęłam ślinę, Niall też zamarł z nerwów. Nagle usłyszeliśmy głośny klakson samochodu.
- Idź sprawdzić, pewnie jakiś przejezdny się zgubił. Jak będzie coś podejrzewał, zabij go - zlecił wysoki. Gruby wyszedł na podwórze. Czekaliśmy, ale on nie wracał. Wyczułam, że coś jest nie tak.
- Siedźcie tu, idę po tego debila - burknął i zostawił nas samych. Nagle usłyszeliśmy ciche pukanie w szybę. To byli Louis i Liam, stali z drugiej strony okna! Szturchnęłam Nialla, a ten przysunął się bliżej miejsca, gdzie stali chłopcy. Dobrze, że nie związali nam nóg, dzięki temu jakoś wdrapałam się na jego kolana i zębami otworzyłam drewniane okno. Chłodny i silny podmuch zepchnął mnie na podłogę razem z krzesłem, do którego byłam przywiązana. Do pomieszczenia wskoczyli chłopcy, Liam podbiegł do mnie i rozwiązał liny. Spojrzeliśmy sobie w oczy i padliśmy w ramiona. On cały drżał, głaskał mnie po głowie i mówił "jesteś... żyjesz...". Louis rozwiązał Nialla, który od razu przypadł do mnie i do Liama. Widziałam w jego oczach ogromną ulgę. Wstałam i podeszłam do Lou, on jedną ręką złapał mnie w talii, a drugą pogładził po policzku. To była bardzo wzruszająca chwila, nie wiedziałam, że jego widok może mnie tak ucieszyć. Przytuliłam go, starając się całą sobą wchłonąć boski zapach jego swetra. Na moje czoło spadła pojedyncza łza. Pierwszy raz widziałam, jak Louis płacze. Zamknął oczy i pozwolił, by spłynęła kolejna. Otarłam ją dłonią, gładząc go po twarzy. Chociaż nic nie mówiliśmy, to była bardzo emocjonalna chwila. Mogłaby trwać w nieskończoność, ale nagle drzwi z rozmachem otworzyły się i wbiegł przez nie wyższy porywacz. Za nim podążał Harry, podtrzymując Zayna. Widziałam, że są bezradni, to on ma broń i nie udało im się jej mu odebrać, uciekł im. Zatrzymali się przy wejściu, gdy mężczyzna wyciągnął drugi pistolet i skierował ku nim.
- Ani kroku dalej, bo pożałujecie - powiedział do nich. Odwrócił głowę i spojrzał na nas. - To tak się bawicie? - zagrzmiał, a Louis mocno mnie do siebie przycisnął. Zerknęłam na stojących z tyłu chłopaków, wyglądało na to, że Zayn po prostu dostał kopa w krocze. Harry natomiast wyglądał jak kłębek nerwów, w dodatku nie mógł nic zrobić. Porywacz odezwał się znowu:
- Trzeba było nas posłuchać i dać nam forsę! Teraz nie tylko zginiecie wszyscy, ale będziecie patrzeć na śmierć waszej koleżanki, czego chcieliśmy z dobrego serca wam oszczędzić. Ty tam, puść ją! - rozkazał Louisowi. Ten jednak wcale nie zamierzał tego zrobić.
- Puść ją, bo będziesz pierwszy i obiecuję, że najpierw potnę cię nożami! - zagroził, a ja spojrzałam w niebieskie oczy przyjaciela i powiedziałam cicho:
- Lou, proszę... puść mnie - on z boleścią zrobił to. Posłusznie stanęłam w wyznaczonym przez mężczyznę miejscu. Postanowiłam do końca zachować godność i powiedziałam:
- Chcę chociaż znać twarz mojego zabójcy - wycedziłam. Facet zdjął kominiarkę, zobaczyłam nieogoloną szczękę i rozległą bliznę. Wycelował prosto w serce. Uświadomiłam sobie, że za parę sekund zginę. Porywacz zaczął naciskać na spust, a wtem... podbiegł Liam i zasłonił mnie własnym ciałem. Usłyszałam strzał, a chłopak zachwiał się i upadł, trzymając się za krwawiący bok. Zobaczyłam, że pistolet się zaciął i mężczyzna próbuje go przeładować. Tę chwilę nieuwagi wykorzystał Louis, który od tyłu z całej siły przypierdolił mu w głowę krzesłem. Porywacz padł na ziemię bez czucia, Niall zabrał mu broń i wszyscy skupili się wokół Liama. Odchyliłam mu koszulę i spojrzałam na ranę.
- Chybił - stwierdziłam z ulgą. - Kula niczego nie uszkodziła, ale wbiła się dosyć daleko, musimy go jak najszybciej zawieźć do szpitala. Dziękuję, że przyszliście nas uratować - powiedziałam do chłopców. Harry przytulił mnie i ucałował w głowę.
- Nie było innej opcji, nie pozwolilibyśmy, by coś wam się stało. Puścił mnie i podszedł do Nialla.
- Stary, przepraszam, zachowałem się jak głupek. Nie chciałem cię obrazić, w ogóle obiecuję: żadnych kłótni! - powiedział, a Niall zaczął go ściskać i chlipać, przepraszając i dziękując. Zayn zadzwonił na policję i powiedział, że poczeka tu z porywaczami. Zanim oberwał w jajka, nieźle załatwił tamtego grubego. Harry w okularach i grubej czapce udawał przejezdnego, a Zayn czatował na zbira, chowając się za skrzynkami. Zaszedł go od tyłu, potraktował lewym sierpowym, a Harry z kopa otworzył drzwi samochodu i rąbnął nimi grubasa. Potem związali go i zamknęli w szopie. Niestety ten numer nie przeszedł z rewolwerowcem. Wsiedliśmy z chłopakami do samochodu, Louis dodał gazu i pojechaliśmy do szpitala w Slough. Liama od razu wzięto na salę operacyjną, ale lekarze zapewniali, że jego życiu nic nie zagraża. Mieliśmy z Niallem szansę na porozmawianie i nacieszenie się towarzystwem chłopców. Tuż przed końcem operacji dołączył Zayn z policjantami, zadali nam kilka pytań. Liama w międzyczasie zawieźli na pooperacyjną, był jeszcze pod narkozą, ale w stabilnym stanie. Noc spędziliśmy z chłopakami w szpitalu, złączyliśmy trzy fotele. Ułożyłam się między Louisem i Harrym, pozwalając im głaskać mnie po głowie i przeczesywać palcami włosy. Ja bawiłam się lokami Harry'ego i wsłuchiwałam się w bicie serca Lou. Jak to dawniej bywało, zasnęłam wtulona w jego klatkę piersiową, czując na szyi jego delikatne usta. Miałam nadzieję, że wreszcie wszystko się uspokoi.

Uff, dodałam ^^ Komentujcie

27 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu, ale zmieniła mi się wielkość czcionki i nie mogę tego naprawić... nie przeszkadza wam to?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przeszkadza, ale mi ciśnienie skoczyło ;o nie dawaj czytać swojej babci XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przeszkadza! ALe ten rozdział był emocjonujący! Czekam oczywiście na ciąg dalszy!
    ~~lulu

    OdpowiedzUsuń
  4. ten rozdział jest łoo ! :D
    jak go czytałam to miałam łzy w oczach xd

    OdpowiedzUsuń
  5. nie, nie przeszkadza. Łał twoje opowiadanie jest super. czekam na dalsze części.

    OdpowiedzUsuń
  6. Absolutnie nie przeszkadza, wszystko świetnie jak zawsze na twoim blogu !
    Ja przez ciebie płaczę ! Kocham to opowiadanie...
    Czekam na next.
    Pierwszy raz od kilku lat mnie zatkało... Nie wiem co pisać !

    OdpowiedzUsuń
  7. Emocjonujący rozdział!! Serce mi wali i nie chce przestać XD Czekam na NN!! <33 P.S. Mi tam nie przeszkadza

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż za cudny rozdział . ;o Powinnaś pisać kryminały ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. jezuu! super. kiedy będzie następny? proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku Monika ! cudowne ;D proszę więcej w następnym rozdziale Niall'a i Claudii ~ Klaudia ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział.!! Aż się poryczałam ;D Mam takie pytanko.. Ile rozdziałów bdzie miało to opowiadanie?? A jak skończysz pisać to, czy planujesz jakąś drugą część .?

    OdpowiedzUsuń
  12. ojejku : o świetny rozdział, jak i poprzednie ♥ przeczytałam dzisiaj wszystkie : > ciekawe opowiadanie, spodobało mi się *.* czekam na nn ~.~ - @iBiebsLovatic

    OdpowiedzUsuń
  13. Lexxi, będę pisać, póki wena mi się nie skończy, albo postacie mocno zestarzeją ^^ na razie w ogóle nie myślę o zaprzestaniu. Odkryłam, że pisanie opowiadań to moja pasja, więc po tym będę na pewno pisać kolejne, tylko już o innej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na następny! <33 :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest naprawdę świetne, a rzadko na takie trafiam. Masz bardzo fajny styl pisania i długie odcinki. Oby tak dalej. xd Czekam na następny rozdział.;)

    Ps. Jakbyś miała ochotę to zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow. Przeszłaś samą siebie z tym i wcześniejszym rozdziałem. Świetnie wymyślona akcja, szkoda mi chłopaków i Monici, ale mam nadzieję, że teraz wszystko będzie dobrze. Świetny rozdział :* [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  17. To świetnie <33 I pisz, pisz dalej bo zajebiście Ci to wychodzi . ♥ Z niecierpliwością czekam na kolejny .!

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj dodać ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Dodawaj szybko bo chyba zaraz zwariuje jak nie przeczytam.. ;D Ale rozumiem.. Ja też mam teraz strasznie dużo nauki.. -.- Kiedy Ci się ferie zaczynają?

    OdpowiedzUsuń
  20. UWAGA, WAŻNE ! SPARKLE KAZAŁA PRZEKAZAĆ, ŻE JUŻ DZISIAJ NIE DODA KOLEJNEGO ROZDZIAŁU, PONIEWAŻ JEJ MŁODSZY BRAT DORWAŁ SIĘ DO KOMPUTERA I NIE CHCE JEJ WPUŚCIĆ . NIE MARTWCIE SIĘ, BO PEWNIE JUTRO KIEDY ZNAJDZIE CZAS TO NA PEWNO DODA ;) BTW. JA I SPARKLE MAMY BLOGA O NEWSACH O 1D, JEŚLI CHCECIE, TO WCHODŹCIE I KOMENTUJCIE ;) http://real-pl-directioners.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałabym poinformować, że dodałam twojego bloga do 'Czytanych' w zakładce na swoim blogu ( http://i-will-be-here-by-your-side.blog.onet.pl/ ), którą znajdziesz na samym dole strony.
    ~Cappy

    OdpowiedzUsuń
  22. Oh, bardzo dziękuję ^^ Obejrzałam teledysk do "One Thing", czyli umarłam i jestem w niebie <3 muszę się spiąć i napisać 14 rozdział, bo plan mam, tylko przez próbne testy wyszłam z wprawy. Nie gniewacie się?

    OdpowiedzUsuń
  23. No nareszcie napiszesz <33 Pewnie że się nie gniewamy.. ;D Też oglądałam ten teledysk i OMg.. Boski jest.!! Jeszcze ze One Thing to moja ulubiona piosenka.. ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ała... Już myślałam, że blog Ci się znudził ich chcesz ich wszystkich pozabijać. Ale zerknęłam w bok i zobaczyłam pozostałe notki, uff... Potrzebuję odreagować tę notkę - idę czytać dalej...

    OdpowiedzUsuń
  25. Przyznam się bez bicia, że przy tej akcji z Liam'em zaczęłam ryczeć xD . Dziewczyno jesteś Najlepsza !!! Jeszcze na żadnym opowiadaniu się nie popłakałam <3. Ty masz dar od Boga chyba ! Ja cię Kocham za to opowiadanie !!! <3 .

    OdpowiedzUsuń
  26. nie zdajesz sobie nawet sprawy jakie mi stracha napędziłaś!! Cała się trzęse a oczy mam czerwone od płaczu. Świetnie piszesz uwielbiam twoje opowiadanie pozdrawiam
    xx

    OdpowiedzUsuń