Chłopcy byli jeszcze w trasie, a ja skupiałam się przede wszystkim na nauce. Miałam okazję wykazać się przed profesorami moim projektem, więc pracowałam nad nim wyjątkowo intensywnie. Znajomość z Victorią była dość dziwna, nie potrafiłam się przyzwyczaić do jej łagodnej natury. To jakby wejść do klatki z lwami, które są najedzone. W końcu na powrót staną się głodne, a wtedy możesz zacząć się bać. Co innego Lexie, ona naprawdę się zmieniła w ten pozytywny sposób. Nie wiem, co spowodowało tę zmianę, ale stała się naprawdę miłą osobą i zaczynałam ją lubić. Jest takie powiedzenie, że nowe nadchodzi, a stare odchodzi. Moja kochana przyjaciółka Meg zaczęła się od pewnego czasu odizolowywać, nie tylko ode mnie. Zostawiła całą naszą ekipę, tłumacząc się napiętym harmonogramem pracy. To, że nie poinformowała nas o tym, gdzie i że w ogóle pracuje, było najmniejszym problemem. Obserwowałam ją (poniekąd dlatego, że Zayn mnie o to prosił) i zauważyłam, że chodzi zmęczona, przygnębiona, a chwilami nawet smutna. Musiałam dowiedzieć się, co się stało, bo ta sprawa nie dawała mi spokoju. Postanowiłam ją śledzić... tak, wiem, nieładnie. Louis wyzwolił drzemiące we mnie wścibstwo, on ma na mnie fatalny wpływ <3
Skończyłyśmy zajęcia o tej samej godzinie, ona wzięła taksówkę, a ja pojechałam swoim mercem za nią. Nie wysiadła pod domem, tylko koło jakiegoś pubu, do którego weszła. Czekałam na nią około dwudziestu minut, w końcu wyszła... ale czy to wciąż była Meg? Otworzyłam szeroko oczy i usta, patrząc z przestrachem na wymalowaną, ubraną skąpo przyjaciółkę. Ona nigdy tak się nie ubrała. Nigdy. Wsiadła do następnej taksówki, która zawiozła ją w dzielnicę, w której chyba jeszcze nie byłam. Budynek, do którego weszła wydał mi się podejrzany. Stałam pod klatką i zastanawiałam się, czy powinnam tam wejść. Po drugiej stronie ulicy szło dwóch pijanych mężczyzn, pokazywali sobie mnie palcami.
- Te, lala, też tu "pracujesz"?
- Takie suczki to tylko do burdelu się nadają! - wykrzykiwali w moją stronę, a ja przełknęłam ślinę i jeszcze raz skierowałam wzrok na drzwi wejściowe. Meg ma nową pracę... Boże. Ona się zwyczajnie prostytuuje... nie wiedziałam, jak powinnam się zachować. Będąc w ciężkim jeszcze szoku udałam się do samochodu i obserwowałam, jak do bloku wchodzą różni mężczyźni, zwykle menele itp. Gdy wytężyłam słuch (poza tym było dość cicho), usłyszałam odgłosy, które potwierdzały przeznaczenie tego miejsca. Dręczyły mnie wyrzuty sumienia, a najbardziej fakt, że Zayn znowu będzie przez nią cierpiał. Bo on się dowie, może nie ode mnie, ale na pewno ta sprawa wyjdzie na jaw. Raz go zdradziła, teraz jest prostytutką... i co jeszcze? Czemu ona taka jest? Siedziałam tak kilka godzin, zadręczając się. W końcu zapadła noc, a z lokalu (aż nie wiem, jak to nazywać...) zaczęła wychodzić ermmmm.... pierwsza zmiana? Wśród żałośnie wyglądających kobiet w różnym wieku wypatrzyłam moją przyjaciółkę. Ona wyglądała najsmutniej, to nie mogło być coś przyjemnego. Może i ktoś lubi się tym zajmować, ale nie ona. Wysiadłam z samochodu i wyszłam jej naprzeciwko. Spojrzała na mnie, a potem padła mi w ramiona z płaczem.
Siedziałyśmy u mnie na kanapie, ona miała na sobie moje ciuchy, a makijaż zmyłyśmy w łazience. Zrobiłam kakao, wzięłam kocyk i głaszcząc ją po głowie, kazałam jej wszystko powiedzieć.
- Ty wiesz, że ja bym nigdy... Zaynowi... ja go takkk... - zanosiła się biedna dziewczyna, a mi aż krajało się serce. - Ja musiałam, potrzebowałam pieniędzy, a nikt nie oferował pracy. To było jedyne wyjście...
- Co się stało? Zabrakło ci na opłacanie czynszu? Mogłaś poprosić nas, zrzucilibyśmy się... wiem, jak u ciebie w domu wygląda sytuacja finansowa, to żaden powód do wstydu...
- Nie rozumiesz... nie mogłam wam powiedzieć, że mój ojciec ma raka i umiera! Obiecałam, że nikt się nie dowie, bo... - płakała Meg, a ja mocno ją uścisnęłam.
- Powiedz, możesz mi zaufać.
- Moi rodzice są po rozwodzie, ale to matka dostała prawa do opieki nad moim młodszym bratem, Jeremym. On ma teraz jedenaście lat i narzeka na nią, że go bije i źle traktuje. Nie mogę patrzeć na jego krzywdę, tata też, więc postanowił jeszcze raz ubiegać się o to prawo. Wszystko było dobrze, w pracy mu się powodziło, mógł utrzymać syna. Ja już byłam we własnym mieszkaniu, miałam stypendium, a i brat wysyłał mi ze Stanów trochę kasy... potem wszystko się sypnęło. Wykryli u taty nowotwór, trzeba było zacząć przeznaczać pieniądze na leki i wizyty u lekarza, na chemię... wiedzieliśmy, że prawdopodobnie konieczna będzie operacja. Tata zaczął słabnąć, musiał brać zwolnienia w pracy, a jego szef po prostu go zwolnił po krótkim czasie. Powiedział, że nieobecności tatusia obciążają całą firmę. Musiałam iść do pracy, żeby pomóc tacie opłacać czynsz i inne rzeczy. On nie wie, jak zdobywam pieniądze, ale dla niego i Jeremy'ego jestem w stanie zrobić wszystko. Wiem, co powiesz, ale ja muszę sama zarobić.
- Pożyczymy ci...
- Nie. Wiem, że możecie, ale nie. Jestem już dużą dziewczynką, poradzę sobie. O kurwa - zaklęła i zasłoniła sobie usta ręką, biegnąc w stronę toalety. Pobiegłam za nią, żeby potrzymać jej włosy, rzygała jak kot.
- Nic ci nie jest? Chodź, połóż się.
- Jestem po prostu zmęczona i byłam w szkolnej stołówce... wiesz, te kanapki. Dobranoc - mruknęła i poszła do pokoju gościnnego. Jak to ze mną bywa, miałam fatalne przeczucia. Rano obudziłam się i zajrzałam do niej, spała słodko, a jej oddech był równy i głęboki. Co oznaczało, że nieprędko się obudzi. Wślizgnęłam się do łazienki na piętrze, z której korzystali moi goście (w moim domu były 3 łazienki - jedna na dole, druga na piętrze i trzecia w mojej sypialni). Wyjęłam z kieszeni test ciążowy, który wysłała mi mama na wieść o tym, że jestem z Lou ( -.- ) i położyłam go na szafce, niby przypadkowo. Jeśli ja miałam takie przypuszczenia, to Meg na pewno też. Musiałam zastosować podstęp, bo ona zawsze unikała tematu wpadek. Szczególnie, że ona była właśnie wynikiem wpadki... Ona by mi nie powiedziała, gdyby nie była pewna, ale sama rozmowa o tym wprawiłaby ją w stan zakłopotania. Mówiła mi za to o upojnej nocy spędzonej z Zaynem, której termin zgadzałby się z objawami. To by była iście "gwiazdorska" wpadka. Jeśli jednak coś wyjdzie na teście, powie mi o tym. Nie miałam odwagi pytać wprost, nie po wczorajszym. Stałam pod łazienką, czekając na nią.
- Monica... muszę ci o czymś powiedzieć... - powiedziała, wpuszczając mnie do łazienki. W ręku trzymała test ciążowy, ale nie ten z półki. Czyli ona też ma takie obawy...
- Co się stało?
- Dwie kreski - powiedziała z grobową miną.
- Zayn na pewno cię przez to nie zostawi, to porządny chłopak i będzie świetnym ojcem.
- Nie wiem, z kim mam to dziecko.
- Co? Ale...
- Okłamałam cię z tą nocą. Do niczego nie doszło.
- ...
- Nie pytam klientów o imię czy nazwisko, po prostu mnie pieprzą, a bez prezerwatyw płacą dwa razy więcej. Mam tabletki, ale mogłam raz czy dwa zapomnieć. Nie wiem, kto jest ojcem, ale na pewno nie Zayn.
- Jesteś pewna?
- Tak.
- Co teraz zrobisz?
- Nie odważę się stanąć twarzą w twarz z nim i mu to powiedzieć. Trasa kończy się za spory kawałek czasu. Zanim wrócą, zdążę pomóc tacie zebrać pieniądze na operację. A potem... najlepiej będzie, jak stąd wyjadę, zanim brzuch zacznie być widoczny. Tata mi tego nie wybaczy, a Zayn... tak mi go żal. Nie chciałam. Pojadę do brata, do Miami. Tam urodzę, wychowam i zacznę nowe życie z tym dzieckiem. Nie uznaję aborcji ani domów dziecka, nawet rodzin zastępczych. Nie byłam dobrą córką, dziewczyną i przyjaciółką, ale będę dobrą matką. Przepraszam - zaczęła płakać, a ja razem z nią. Co jej mogłam powiedzieć, nie zrobi źle z tym wyjazdem. Nie wiedziałam, co powiedzieć Zaynowi, ale ona obiecała z nim porozmawiać w "jakiś sposób". Nowi przychodzą, a starzy odchodzą. Nie sądziłam, że to aż tak dosłowne.
Ciasteczkowy potwór zjadł mój komentarz. Comment, please ;*
Biedny Zayn.. No cóż, może kto inny mu wpadnie w oko.. :P Hahah, możemy zacząć obstawiać zakłady^^. Świetnie, ja zwykle !!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMasakra ! Tyle się dzieje ! ;O Biedna Meg no i Zayn też. Smutno mi ;(
OdpowiedzUsuńZ poważaniem Doris*
Zapraszam - http://zabwpam.blogspot.com
O kurde, dziwnie się robi i, może jestem okropna, ale mi się to podoba. Chociaż cholernie szkoda mi Zayna. Ale Meg też. Bo musi teraz wszystko zostawić, a poza tym i tak ma niezbyt ciekawe życie. No coś. Ale bardzo mi się podoba, kocham czytać to opowiadanie. Masz niezwykły talent, którego można tylko pozazdrościć ;) na tt pisałaś, że rozdział krótki, ale mnie tak wciągnął że nawet nie zważałam na objętość. Nie mogę się doczekać kolejnego xxx
OdpowiedzUsuńŚliczny rozdział ;*** Biedny Zayn, biedna Meg... ;((
OdpowiedzUsuńjejku, zaraz się chyba popłacze ;'( tak mi szkoda Zayn'a i Meg ... mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży . ;)
OdpowiedzUsuń@LoverToMusic
Wow! Tego to się nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Zayn'a i Meg :c
Czekam na nastęony rozdział.
Smuutne ; (
OdpowiedzUsuńOby Zayn nie cierpiał bardzo, i wszystko się ułożyło...; *
Czekam na następny i niech już Lou wróci ;DD Dodaj szybko ;) Asia xx
OdpowiedzUsuńwow! jestem pod wrażeniem, strasznie szkoda mi Meg i Zayna, mam nadzieję że wszystko się ułoży. :)
OdpowiedzUsuńa tak przy okazji to zapraszam na mojego bloga :D świeżo założony więc nie spodziewaj się niczego wielkiego, dopiero są 2 rozdziały ale miło mi będzie jak wejdziesz :P http://moment-in-time-story.blogspot.com/
wspójczuję Meg. No nie wiedziałam że tak to się stanie.
OdpowiedzUsuńhttp://foreverandeverfriendship.blogspot.com/
Przepraszam, za wyrażenie, ale: O JA PIERDOLE! Co się porobiło! Szkoda, że jednak nie Zayn jest ojcem...
OdpowiedzUsuńjapiernicz jaki szok w tym rozdziale przeżyłam :D normalnie nie mogę :( Zayn nie jest ojcem szkoda :( nie mogę się odczekać następnego
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Meg będzie tak zarabiać, tzn, że będzie prostytutką...
OdpowiedzUsuńAle się porobiło, ciekawe czy Zayn się dowie...
Czekam na kolejny! ♥
Zapraszam do siebie:
http://wagerofloveandtruelove.blogspot.com/
http://smile-loveandfriendship.blogspot.com/
świetne kocham to opowiadanie nie przespałam już 2 noce przez nie (i nie tylko) dzieje się dużo bardzo dużo ale dlatego jest cudnie xd prośba o info wysłana na tt a jak narazie życzę cudownej weny
OdpowiedzUsuńMagdalen
Jezu :( jakie to smutne!
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział<3 :(
http://onedirectionpomme.blogspot.com/ Mój blog z opowiadaniem o 1D ; ** Zapraszam !
OdpowiedzUsuńTwoje jest super !!! Pisz , bo masz talent ! ; *
Jakoś tak smutno... Żal mi Zayna i Meg w sumie też :( Jak ona mogła do tego dopuścić... A na początku miałam taką nadzieję że to Zayn będzie ojcem :/ No ale cóż... Ale Zayn jej wybaczy i ją zrozumie... I mam nadzieję pomoże wychować to dziecko :) Ciekawa jestem jak potoczą sie losy bohaterów twojego opowiadania ;) czekam na następny rozdział :):) Kiedy możemy go zastać ? pozdrawiam Krejzii ;**
OdpowiedzUsuńO matko o.o Ale sie porobilo o.o Biedny Zayn ;/
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńno i namieszałaś. xd
biedny Zayn ;(
Kiedy można będzie spodziewać się następnego rozdziału? ;>
OdpowiedzUsuńByć może w prima aprilis albo coś około tej daty. A po egzaminach znacznie częściej i regularniej ^^
OdpowiedzUsuńwiem ze nie powinnam ale czy mogłabys zamieszac z lucasem??????
OdpowiedzUsuńOd dawna to planuję, a dziś zaplanowałam. Niedługo ;)
UsuńŚwietny rozdział. Zapraszam was serdecznie na bloga http://1danotherdayanotherlife.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńczekam i czekam na nastepny rozdzial i nic :(
OdpowiedzUsuńno ale coz bede czekac dalej :D
mam nadzieje ze warto ;p
<3
Genialnie piszesz. Ten rozdział cudnyy ..
OdpowiedzUsuń1D♥
Przeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i stwierdzam,że to opowiadanie jest cudowne ;D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nowego rozdziału <3
Muszę Was wszystkich przeprosić, ale rozdziału 30 nie napiszę w ten weekend. Mam taki nawał materiału w szkole, że nie mogę się na niczym innym skupić, pisanie kompletnie mi teraz nie wychodzi. W środę będę bardziej zrelaksowana i uda mi się stworzyć coś porządnego. Teraz w ogóle nie mogę się za to zabrać. W ramach przeprosin zrekompensuję Wam brak rozdziału spojlerem:
OdpowiedzUsuń"Ogłoszenie związku Louisa i Monici na koncercie okaże się bardzo, ale to bardzo złym pomysłem. Haterzy i psychofani będą w swoim żywiole - będzie nieciekawie. Rozpocznie się także szereg niefortunnych i dziwnych zdarzeń, przez które Monica zwątpi we wszystko, w co dotąd wierzyła. Coś jednak w tym wszystkim nie będzie tym, czym się wydaje, a ktoś okaże się kłamcą.
Tymczasem związek Zayna i Meg będzie musiał zmagać się z kolejnym kryzysem. Ktoś postawi między nimi mur i nie chodzi tu o dziecko. Próba wyjawienia Zaynowi prawdy stanie się trudniejsza, bo Meg dowie się o czymś, co ją samą zaskoczy."
wiesz co mnie nurtuje ?
Usuńto że w poprzednim miesiącu mimo zawieszenia było więcej rozdziałów ... wiem co to blog . :) sama go mam . nie chce cię popędzać , wiem że ważne sprawy itd . ale myśle że przez cały miesiąc mogłoby być więcej...
(bitch mode activated) POWIEDZ TO MOIM NAUCZYCIELOM ;*
UsuńJak zwykle świetnie , czekam na 30 rozdział.^^
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam na mojego bloga:
http://thepartysending.blogspot.com/
Czytam twój blog od kilku dni...
OdpowiedzUsuńUwielbiam go.! Po prostu się w nim zakochałam....
Zapraszam tez do mnie: http://enemy-line.blog.onet.pl/
Sammi:)
ps. masz tt lub gg? chciałabym byc informowana o nowych notkach:)
moje gg - 25612098
Usuńtt - Monika_Mags
informacja na życzenie, nie mogę Was wszystkich sobie zapisać, bo za dużo Was ;)
Dzisiaj do późnego wieczoru postaram się dodać rozdział. Jeśli uznam, że się nie wyrobię, podzielę na części albo edytuję i dopiszę następnego dnia. Ogólnie jestem wykończona, w szkole nie lekko.
Cześć. Dopiero niedawno wyczaiłam Twój blog , a wczoraj zaczęłam go czytać. Ku mojemu zdzwieniu bardzo mnie wciągnął i odrobiłam wszystkie zaległości. W porównianiu z pierwszymi rozdziałami zrobiłaś niesamowite postępy w pisaniu. Ja również prowadzę bloga ( http://danceforeverybody.blog.onet.pl/ ), dodam Twoje opowiadanie do Linków ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, do następnego rozdziału, właśnie a propo kiedy 30 rozdział? ;)
zajebisty rozdział. Jestem ciekawa jak to wszystko sie to wszystko dalej potoczy. Czekam na następny rozdział:D:D
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania u mnie :)
http://69-imagination.blogspot.com